Trójmiejska Klinika Weterynaryjna w Gdańsku to zespół weterynarzy i techników, którzy każdego dnia walczą o zdrowie i życie zwierząt. Jednym z pacjentów kliniki był Madoks – około dwunastoletni, kastrowany kot, obecnie niewychodzący. To historia małej ranki na nosie, która po badaniach okazała się niebezpiecznym wrogiem. Bo trzeba pamiętać, że rak u zwierząt to sprawa tak samo poważna, jak u ludzi. Dlatego dobrze się stało, że opiekunowie tak szybko zareagowali.
W styczniu 2020 roku opiekunowie zauważyli rankę na grzbiecie nosa u swojego kota. Na początku podejrzewali, że jest spowodowana lekkim urazem i wkrótce się zagoi. Jednak rana pokryła się strupem, który był obecny mimo upływających miesięcy. Okolica grzbietu nosa zdawała się być nieco opuchnięta. Opiekunowie stawili się na wizytę u lekarza weterynarii w Trójmiejskiej Klinice Weterynaryjnej i została rozpoczęta diagnostyka problemu, który (zdawałoby się) miał podłoże tylko kosmetyczne.
Na początku wykonano preparat odciskowy, ale niestety wynik badania był niejednoznaczny. Kolejnym krokiem byłaby biopsja. Ale w tym przypadku zmieniony obszar powiększał się, zatem po konsultacji z onkologiem i chirurgiem zdecydowano się na wykonanie zabiegu usunięcia zmiany z odpowiednim marginesem – jeśli byłby zbyt mały, wznowa mogłaby nastąpić w kilka tygodni po operacji. Następnie materiał miał zostać wysłany na badanie histopatologiczne, co pozwoliłoby na postawienie ostatecznej diagnozy.
Pacjenta zakwalifikowano do zabiegu w znieczuleniu ogólnym na podstawie badania echokardiograficznego oraz badań krwi. Przed zabiegiem wykonano także zdjęcia RTG klatki piersiowej. Po zabiegu chirurgicznym pacjent wrócił do domu zaopatrzony w kołnierz elżbietański, chroniący go przed uszkodzeniem rany pozabiegowej. Musiał przebywać w tym kołnierzu do czasu zdjęcia szwów i wygojenia rany. Otrzymał też niezbędne leki przeciwbólowe oraz antybiotykoterapię. Opiekunowie w tym czasie cierpliwie czekali na wynik badania histopatologicznego. Czas oczekiwania na wynik wynosi około 21 dni, jednak klinika zaraz po jego otrzymaniu informuje opiekuna o tym, że jest już dostępny. Następnie z wynikiem należy umówić się na odpowiednią konsultację – w tym przypadku była to konsultacja onkologiczna.
Wynik badania histopatologicznego mówił jednoznacznie, że Madoks cierpiał na nowotwór płaskonabłonkowy. Rak płaskonabłonkowy (SCC, squamous cell carcinoma) jest nowotworem statystycznie częściej występującym u starszych zwierząt. Dotyka tak psów, jak i kotów i rzadko daje przerzuty. W zależności od stopnia zaawansowania nowotworu, lekarz prowadzący kieruje pacjenta na leczenie zachowawcze w postaci radioterapii lub leczenie chirurgiczne. Czynnikami predysponującymi do rozwoju tego nowotworu w okolicy nosa jest słaba pigmentacja jego lusterka lub białe umaszczenie. Częściej dotyka koty wychodzące, gdyż na rozwój nowotworu wpływa także ekspozycja na promieniowanie ultrafioletowe UV-B, dym papierosowy, częste urazy mechaniczne. Grzbiet czy lusterko nosa to nie jedyne lokalizacje tego nowotworu. Rozwijać się może także na małżowinach uszu (jedno lub obustronnie), wewnątrz jamy nosowej i kanału słuchowego, może dotykać gałki ocznej, oczodołu, powiek, ale także wnętrza jamy ustnej. Zmiany mogą pozostawać niebolesne lub powodować dyskomfort, który może być niedostrzegalny dla opiekuna. Jednak gdy nowotwór lokalizuje się w jamie ustnej, pacjent często zupełnie przestaje spożywać pokarm z powodu bólu, który odczuwa. Nowotwór ten często dotkliwie wpływa na komfort życia pacjenta. W diagnostyce różnicowej należy brać pod uwagę rany po urazach mechanicznych, ale także zapalne: wirusowe, bakteryjne i grzybicze.
Pacjentowi po 10. dniach od zabiegu zdjęto szwy. Wynik badania histopatologicznego zawierał informację o tym, że guz został w całości usunięty. Ryzyko wznowy jest niewielkie, jednak opiekunowie zostali pouczeni o konieczności skrupulatnego doglądania okolicy pozabiegowej. Obecnie skóra pokryła się włosem i trudno domyślić się, że pacjent jest po jakiejkolwiek ingerencji chirurgicznej. Warto oglądać dokładnie swoje zwierzaki, zwracać uwagę na wszelkie zmiany skórne i konsultować takie ze swoim lekarzem weterynarii. Ma to ogromne znaczenie, gdyż zmiany wcześnie zdiagnozowane mają większe szanse na skuteczne leczenie.