Przyjechaliśmy w niedziele do Kliniki z chomiczkiem, któremu wypadł woreczek policzkowy i został nieumiejętnie wsadzony dzień wcześniej przez niesympatyczna weterynarz w innym miejscu, bez sprawdzenia czy nie zrobiła się martwica itd. (ponadto kazała sama wsadzić worek jak jeszcze raz wypadnie)… W Klinice Pani Sylwia rozważnie i ciepło zajęła się naszym maluchem, podała leki i wyjaśniła wszystko co i jak, dnia następnego na kontrolę przyjął nas Pan Przemysław, który z uśmiechem zajął się chomiczkiem, widać, że do każdego zwierzątka podchodzi indywidualnie. Dziękujemy za pomoc, Daisy czuje się świetnie i wróciła jej energia. Jeśli będzie trzeba, na pewno do Was wrócimy!