Przyjechałam do kliniki 100km 1 maja!
Przed przyjazdem poinformowałam klinikę razem z weterynarzem o stanie zdrowia i pilnej potrzebie pomocy, dzięki temu zostałam przyjęta z szczeniakiem w poważnym stanie od razu. Nie mieliśmy również problemu z próbą kontaktu. Od razu po zbadaniu psa zostałam poinformowana o kosztach leczeniach i ciężkim stanie zdrowie psa.
Zdecydowaliśmy się na leczenie i nasze małe szczęście zostało w szpitalu. Wracając do domu przejrzałam opinie na temat Kliniki – nie powala. Wolałam poznać opinie weterynarzy z mojego miasta i osób który zostawiły tu psy również w ciężkim stanie. Nie usłyszałam złego słowa!
Kontakt z kliniką bardzo dobry, codzinnie byłam informowana o stanie zdrowia mojego psa, o jego samopoczuciu i zachowaniu. Dziś odebrałam swojego szczeniaka który walczył o życie a dziś żyje.