Z racji, że ma dość nietypowe zwierzę, to nie mogę pójść do “pierwszego lepszego” weta. Generalnie nigdy mi to nie przeszkadzało, bo jakoś nie brałam pod uwagę, że mój gekon może jakkolwiek zachorować lub zranić.
Jednak miesiąc temu zaczął wyraźnie podupadać na zdrowiu. Przekopałam chyba cały internet i nie znalazłam żadnych informacji, co może mu dolegać. Koniec końców trafiłam na TKW i od razu wiedziałam, że będą najlepszym wyborem.
W tym przekonaniu utwierdziłam się, gdy na wejściu dowiedziałam się, że nie pierwszy raz mają do czynienia z gadem. Nie wiem, co dokładnie zrobili, ale wiem, że zadziałało.
Smoku czuję się dużo lepiej i odzyskał dawny wigor.
Wielki ukłon w stronę pracujących tu specjalistów za to, że nie ograniczają się do pso-kotowej weterynarii, tylko zajmują się wszystkimi pupilami.