Szał przedświątecznych zakupów w pełni. Lista prezentów długa, a na niej również nasi pupile. A co, jak nie gryzak, może sprawić radość psu. W końcu to prezent, który można bezkarnie gryźć i memlać.
Niestety nie każdy gryzak jest dobry. Szczególnie mowa tu o gryzakach z prasowanej skóry. Jedne stylizowane na naturalne, inne wybielane bądź kolorowe. Pomimo kuszących opisów producentów mówiących o tym, że gryzaki są naturalne, zdrowe i mogą stanowić świetny dodatek między posiłkami, to niestety nie do końca tak jest.
Coraz więcej też pojawia się pacjentów, którzy obdarowywani takimi przysmakami trafiają do Kliniki w celu usunięcia zalegających „ciał obcych” oraz wszelkich podrażnień układu pokarmowego.
Na co zatem należałoby zwrócić uwagę przy wyborze gryzaków? I dlaczego lepiej wybierać te suszone od tych prasowanych?
W pierwszej kolejności na to gdzie są produkowane i w jaki sposób. Niestety większość gryzaków z prasowanej skóry pochodzi z Chin. Ich produkcja nie podlega restrykcyjnym regulacjom, a proces wytwarzania pozostawia wiele do życzenia.
Według informacji jakie kilka lat temu pozyskał specjalista od żywienia psów, Rodney Habib, w celu ujawnienia procesu produkcji takich gryzaków w Chinach w skrócie można opisać to tak: skóry z rzeźni trafiają do garbarni, często spędzając czas podróży w kąpieli z solanki. Na miejscu, w celu usunięcia resztek mięsa, sierści i tłuszczu oraz rozwarstwienia skóry stosuje się najczęściej przeróżne kąpiele chemiczne. Po rozwarstwieniu skóry, dolna jej warstwa, która jest przeznaczona na smakołyki dla psów, jest gotowa, następuje jej oczyszczenie i wybielenie nadtlenkiem wodoru, substancją żrącą wobec żywych tkanek szczególnie w stężeniu wykorzystywanym dla funkcji wybielających. W kolejnym etapie następuje malowanie i dodawanie sztucznych walorów smakowych, aby uatrakcyjnić produkt. W końcu to właśnie ta powłoka barwników i aromatów sprawia, że właściciele chętniej kupują dany produkt. Na koniec, w momencie tworzenia kształtu gryzaka, skóry są prasowane i klejone.
Cały ten proces nie uwzględnia dobra i zdrowia naszych pupili a jedynie atrakcyjność wizualną produktu na sprzedaż. Tak sprasowane i usztywnione klejami ”smakołyki” nawet po wstępnym rozmoczeniu przez zwierzę śliną i zębami nie jest trawione. A połknięte duże kawałki mogą stanowić problem, który jedynie chirurg weterynarii może pomóc rozwiązać. Tylko czy właśnie tak chciałbyś spędzać wolny czas?
Nasza rada! Wybieraj dla psa smakołyki suszone najlepiej z rodzimych firm. Jest ogromny wybór od żwaczy wołowych, kurze łapki, po suszone uszy. Bardzo dobrym rozwiązaniem są również w 100% naturalne gryzaki z poroża jeleni.
Pamiętaj! Zawsze zwracaj uwagę na ewentualny skład oraz informacje o miejscu produkcji, a nie firmie dystrybucyjnej. Gdy brakuje takiego zapisu, warto zasięgnąć informacji u sprzedawcy. Tanich i mało wartościowych produktów jest wiele, co nie oznacza, ze musimy takie wybierać. Bądźmy świadomi swoich wyborów i tego, co podajemy naszym zwierzętom.
A gdy już obdarujesz swojego pupila naturalnym gryzakiem to warto zawsze mieć na uwadze, aby nie zostawał bez opieki podczas jego spożywania. To pomoże zapobiec wszelkim niepożądanym zadławieniom i problemom zdrowotnym a co za tym idzie również interwencyjnym wizytom u weterynarza, które często mają swój koniec na stole operacyjnym.
Z życzeniami udanych zakupów przedświątecznych zespół TKW24.